piątek, 31 października 2014

Cienias skończony, już smigamy :)

W pierwsze dni września skończyliśmy na cito budowę naszej rajdówki. Zrobiliśmy jeszczę włączniki na desce rozdzielczej, zamontowaliśmy drugi kubeł, pasy szelkowe, silnik uporządkowaliśmy do kupy (wiązka przede wszystkim), akumulator przenieśliśmy do tyłu, podnieśliśmy lewarek biegów jeszcze wyżej na 4 profilach zamkniętych, założyliśmy wydech (przelot + końcówka centralnie). Wydech nie robiliśmy typowego przelotu ponieważ autem tym dojeżdżamy na treningi czy zawody także musieliśmy zrobić tak aby uszy nie mdlały po 2km :) 
Złożyliśmy przód na gotowo. W między czasie byliśmy wystawić cieniasa ( po ukończeniu) na festynie w Lotniczych Zakładach Naukowych i mieliśmy okazje polatania po placu manewrowym. Wszystko mamy udokumentowane tak więc o tym również w przyszłości pojawi się post.
 Po pierwszych jazdach wyszły pierwsze problemy z którymi zmagaliśmy się aż do teraz. Pierwszy to taki że na zimnym silniku auto przerywało, zamulało, nie chciało jechać. Wymieniliśmy czujniki temperatury, sonde lambde, czujnik położenia wału. Niestety nie trafiliśmy. Po sporym czasie, rozgryźliśmy w czym tkwił problem. Głupota ale jednak nauczka na przyszłość. Źle podpięty Map Sensor ( nie do tej dyszy). Podpieliśmy pod prawidłową dyszę i auto zaczęło jeździć! :) Drugim problemem było spalanie. Po tygodniu jazd testowych ku naszemu zdziwieniu, auto pali 20L/100KM. Słownie DWADZIEŚCIA LITRÓW NA STO KILOMETRÓW SPOKOJNEJ JAZDY.  Nie mogliśmy dłużej zwlekać z tym problemem. Po oględzinach rzucił nam się w oczy wyciek przy pompie paliwa. Oring na przewodzie paliwowym był pęknięty i ciekło. To tak jakbyśmy stali na stacji i lali paliwo na ziemię, w ten sposób straciliśmy koło 200zł. No ale kto nie popełnia błędów ten się nie uczy. Trzecim problemem było wariowanie temperatury. Raz po 20km jazdy było 50stopni a raz 110-120. Pierwsze co nam wpadło do głowy to termostat. Po wymianie termostatu jest wszystko dobrze. Czwartym problemem był rozrusznik. Jak silnik się nagrzał i zgasiliśmy cieniasa np na stacji benzynowej to już nie odpalił. Wygladało to tak jakby nie dochodził prąd. Zadzwoniliśmy do znajomego który jeździ Seicento na WLTA. Powiedział że w rozruszniku są tulejki które po nagrzaniu puchną i przycinają rozrusznik. Wymieniamy. Teraz wszystko jest ok, rzeczywiście to było przyczyną. Ostatnim problemem z którym się zmagamy do teraz i nie potrafimy dojść czym jest to spowodowane jest stukanie w okolicy cewki/pokrywy zaworów z prawej stron, stukanie dość specyficzne. Po zdjęciu dekla zaworów wszsystko wydaję się ok, wszystko dokręcone, luzy zaworowe w normie. Do tego dalej nie możemy dojść.
Po ogarnięciu wszystkich problemów pojechaliśmy na pierwszy trening na Tor Rakietowa z naszym znajomym Darkiem(BMW e36) i Tomkiem Śliwą (Subaru Impreza) który dawał nam cenne wskazówki. Bardzo dziękujemy! :)
Adrenalina niesamowita, frajda również a to jest najważniejsze w naszym wypadku :) Z zewnątrz wyglądało tak jakby rodzina emerytów wracała z wczasów a wewnątrz jakby cienias miał 550km a nie 55 :D Po treningu doszliśmy do wniosku że koniecznie kupujemy zawieszenie. Jeździliśmy na seryjnym zawieszeniu sportinga. Auto w niektórych zakrętach potrafiło oderwać dwa koła od ziemi. Przez ten fakt także nie jeździliśmy na 100%. Jednak strach przed poleceniem na dach okazał się blokadą. Po treningu zakupiliśmy zawieszenie, Wbrew wszystkim opiniom, kupiliśmy amortyzatory krosno PZM-1 i sprężyny Eibach Pro Kit. Co będzie to się okaże, ale ludzie których pytaliśmy o zawieszenie + internet + opinie znajomych bardzo dużo nam namieszały w głowie. Na początku jeździć i tak nie będziemy nigdzie indziej niż na rakietowej i niskich łąkach. A na B6 funduszy nie mamy. Jeszcze jednym problemem jest przyśpieszanie, tego w naszym aucie brakuje. Ale trzymamy się przy 55km, wrzucamy zawieche i jedziemy jeszcze raz na trening przetestować. Cienias nam się w żadnym wypadku nie znudził i jeśli fundusze pozwolą to mamy już pewien pomysł co do swapu, chcemy zrobić coś innego niż wszyscy... :)
Nasze auto także już jest w trakcie oklejania, może nie dosłownie ale we wtorek będziemy mieli oklejonego w barwy sponsora ( WWS - Wrocławski Warsztat Szkutniczy - Elementy z Laminatu).
Więc we Wtorek lub środę najpoźniej pojawi się zdjęcie :)
Niedługo dorzucę także filmik z treningu :) Jeśli jesteście chętni na trening z naszą trzy osobową ekipą to czekamy na info na FB, podamy wtedy datę treningu i będziemy mogli wspólnie potrenować :)
Post dość okrojony, nie jestem w stanie opisać dokładnie każdej czynności którą robimy,po prostu wszystko inne pochłonęło czas i tym sposobem od miesiąca nie mogłem się zebrać do jego napisania :) Zdjęcia pojawią się jutro ponieważ nie mam starego dysku na którym mam wszystkie zdjęcia,
Pozdrawiamy i zapraszamy do śledzenia naszego profilu na Facebooku a także bloga! :)












~ Bartek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz