Praca wydaje się łatwa ale to tylko na pierwszy rzut oka, w rzeczywistości jest trochę inaczej. Kabli i tak było mało w porównaniu z innymi większymi samochodami, ale dostęp do niektórych kabli był naprawdę ciężki. Wyciagniecie całej elektryki z silnika zajelo nam najwiecej czasu ponieważ jest ich tam najwięcej.Kable z tyłu auta tzn. od świateł były banalne do wyciągnięcia ;) Juz niedługo będziemy wkładać całą elektryke od sportinga i to chyba będzie największy problem, ale mamy nadzieje że podołamy temu zadaniu ;)
W "siedemsetce" zbiornik paliwa nie był w najlepszym stanie a wręcz przeciwnie. Był cały skorodowany, nadawał się jedynie do wymiany. Ale zaraz, po co wydawać pieniądze skoro zbiornik można przełożyć ze
sportinga? Niestety. W sportingu to samo. Skorodowany, sypiący się z bardzo zanieczyszczonym paliwem.
Doszliśmy do wniosku że trzeba będzie zainwestować w nowy, lepiej stracić parę groszy ale zrobić to raz i porządnie.
Kolejnym etapem naszych prac było ściąganie masy bitumicznej, chyba najgorsza robota jak dotąd. Próbowaliśmy na kilka sposobów na początku młotkiem i przecinakiem. Z początku szlo całkiem dobrze, ale później coraz gorzej, gdy młotek nie dawał rady spróbowaliśmy nagrzewnica podgrzac to i ściągać szpachelka, bylo troche łatwiej ale zostawały brzydkie czarne plamy. Pomimo ze masy było mało to zajęło nam to ok, 1.5h.
Z silnikiem nie było takich problemów. Trochę czasu i silnik jest na wierzchu. Od początku wiedzieliśmy że do wymiany jest synchronizator drugiego biegu. Dziś ściągnęliśmy skrzynie która pojedzie na dokładne oględziny i wymianę synchronizatorów, do zakładu który się tym zajmuje. Na zimę czeka nas remont silnika, wymiana uszczelek itp. Silnik jest w dobrym stanie ale skoro ma być zrobione porządnie to tak będzie.
Do tego będziemy próbować tungu mechanicznego, dolot, polerowanie kanałów, porting głowicy,
tłumik przelotowy. Będziemy starali się podciągnąć moc do 60-65 koni mechanicznych. Zainwestujemy też w zawieszenie.
Co z tego będzie? Zobaczymy, wyjdzie w praniu :)
~Dawid
~Bartek
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń